Tak jak IPv6 ma zastąpić IPv4, tak sieć 5G musi zastąpić sieci wcześniejsze. Urządzeń obsługujących 5G przybywa. A co za tym idzie, wciąż rośnie ilość danych przesyłanych przez globalne sieci. Patrząc z perspektywy klienta, rynek telekomunikacyjny zatoczył koło, a dominacja dużych koncernów na rynku usług jest nieunikniona. Jak na przestrzeni lat ewoluował rynek telekomunikacyjny, czy komunikacja w zespołach zmieniła się na lepsze, dlaczego warto pozostać w jednej w firmie 20 lat. O zdanie zapytaliśmy Janusza Michalczyka, Głównego projektanta – programistę w obszarze BSS sektora telekomunikacja w Comarch. Jeżeli również chciałbyś pracować w zespole Comarch koniecznie przeczytaj artykuł "Jakie możliwości daje staż telekomunikacja?".
Swoją pracę w Comarch rozpocząłeś w okresie, w którym jedynie kilka procent społeczeństwa posiadało smartfon, a Apple dopiero zabierał się za prace nad iPhonem. Jak z twojej perspektywy zmienił się rynek telekomunikacyjny w czasie tych dwóch dekad?
Z punktu widzenia klienta końcowego powiedziałbym, że zatoczyliśmy koło. Dawno temu rynek telekomunikacyjny oraz telefony były proste i proste były także usługi. W miarę rozwoju rynku smartfonów pojawiały się coraz ciekawsze udogodnienia i różnorodne sposoby ich rozliczania. Niestety taki obrót spraw wywoływał coraz to większe nieporozumienia na linii klient – dostawca. Wprowadzenie nowych usług i skomplikowanych taryf powodowało, że klienci mogli mieć problemy ze zrozumieniem swoich rachunków i zapanowaniem nad wydatkami. Coraz częściej chcieli korzystać z usług telefonicznych na takiej samej zasadzie jak np. z Neftlixa. Wszystko zebrane w jeden pakiet, czytelnie i przejrzyście. Proste i zrozumiałe dla klienta warunki, intuicyjne użycie usług, jedna pozycja „Usługa telefoniczna” na fakturze o stałej kwocie. Tego właśnie domagali się klienci. I to, dzięki m.in. naszym rozwiązaniom otrzymali. Wszystko zebrane w jedną, spójną całość, która w maksymalny sposób ogranicza czas poświęcany przez klientów na organizację bieżących wydatków.
Natomiast od strony technicznej duży nacisk, już od wielu lat, kładziony jest na komunikację z klientem oraz szybkość obsługi. Google nawet podaje konkretną wartość. 2 sekundy. To czas prawidłowego załadowanie strony. Inaczej klient się zniecierpliwi i pójdzie do konkurencji.
Od dawna mówiło się, że rok 2020 będzie rokiem 5G. Ciągle słyszymy głosy przeciwników i zwolenników, którzy wzajemnie odpierają ataki. Jaka jest w takim razie prawda? Mówiąc prościej, co przysłowiowy Kowalski będzie miał z wdrożenia sieci 5G?
Urządzeń obsługujących sieć 5G przybywa. A co za tym idzie, wciąż rośnie ilość danych przesyłanych przez globalne sieci na rynku telekomunikacyjnym. Telefon już dawno przestał być narzędziem do prowadzenia rozmów. Słuchamy muzyki, oglądamy filmy, używamy nawigacji. Podłączamy do Internetu coraz więcej urządzeń - komputery, smartfony, telewizory, samochody. Ja podłączyłem nawet swój oczyszczacz powietrza... Tak jak IPv6 ma zastąpić IPv4, tak 5G musi zastąpić sieci wcześniejsze. Kowalski chce więcej i szybciej. To właśnie daje 5G. Szybsze połączenia, krótsze czasy reakcji, możliwość podłączenia ogromnej ilości urządzeń.
Minione kilkanaście lat zupełnie zmieniło także sposoby rekrutacji kadr, a także relacje między pracownikami i pracodawcami. Patrząc z Twojej perspektywy, zmiana w komunikacji zespołowej nastąpiła na lepsze czy lepiej pracowało się dekadę temu?
Kiedyś było lepiej.;) A tak poważnie, to zespoły ciągle się rozrastają. Dzisiaj jest zdecydowanie więcej nieznajomych twarzy, co nie ułatwia integracji. Kiedyś pracowaliśmy w jednym budynku, teraz nasz kampus mocno się rozrósł i jest ich już 7. Spotykam więc ludzi, o których nic nie wiem, ale którzy wnoszą w firmę nowe przyzwyczajenia i nowe pomysły. Zmieniają się metodyki pracy, kiedyś królował Waterfall, później pojawił się Agile. Na świecie nie są to zmiany z ostatniej dekady, natomiast ja doświadczyłem ich podczas pracy w Comarch.
Jak to wygląda ze stosem technologicznym, który również mocno ewoluował na przestrzeni tych lat?
Tak naprawdę to dobieramy technologię do potrzeb danego projektu. Z tego też powodu zakres stosowanych rozwiązań jest w naszych zespołach bardzo szeroki. Mamy systemy pracujące w czasie rzeczywistym napisane w języku Erlang, komponenty napisane w językach C/C++, Java, Scala czy PL/SQL. Do przechowywania danych i wyszukiwania używamy Oracle i Elasticsearch, do komunikacji Rabbit MQ i Kafka. Natomiast nowy GUI (Graficzny interfejs użytkownika) tworzony przez kolegów z oddziału w Rzeszowie powstaje już przy użyciu Angular z bazą danych Postgress.
Zdarzyło się, oczywiście w sferze zawodowej i telekomunikacji, coś, co Cię mocno zaskoczyło? Coś, o czym kiedyś normalnie byś nie pomyślał, a co współcześnie jest standardem.
Myślę, że popularność niektórych usług np. YouTube. Oglądając pierwszy film umieszczony w tym serwisie, ciężko było mi sobie wyobrazić jego potencjał biznesowy. Tymczasem okazało się, że ludzka potrzeba tworzenia, czy pokazania się światu, pozwoliła zbudować prawdziwe imperium. Google z jednej z wielu firm oferujących wyszukiwanie, stało się światowym potentatem, umiejętnie łącząc darmowe usługi z możliwością zarabiania. Warto tutaj zauważyć, że ten gigant z Doliny Krzemowej, jako pierwsza firma na świecie zgarnęła cały rynek, kosząc tym samym konkurencję. Inne serwisy tego typu nawet nie dorastają im popularnością, próbując znaleźć dla siebie jakieś nisze. Ważne więc, byśmy jako firma, byli w stanie zapewnić wsparcie dla takich nowych usług w swoich systemach.
A czy może jest jakaś zmiana, która miała wyjść na lepsze, a okazała się klapą. W końcu nie od dziś wiadomo, że lepiej jest wrogiem dobrego.
Swego czasu dosyć dokładnie śledziłem blog Microsoftu dotyczący pracy nad systemami Windows. Mają lub mieli taką fajną serię „Engineering Windows”. W Windows 8 Microsoft postanowił wprowadzić dosyć znaczące zmiany dotyczące GUI. Wyszło fatalnie i dwie wersje później (Windows 10) wycofali się z tych zmian. Siła przyzwyczajeń ludzkich, ale myślę, że też zwykły brak refleksji i możliwości przyznania się do porażki przez ogromną firmę, spowodowały powstanie ergonomicznego potworka.
20 lat w jednej firmie to na obecnie mocno zakręconym rynku pracy, zwłaszcza w IT, niezły wynik. Nie myślałeś nigdy o zmianie otoczenia?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie… Natomiast ludzi takich, jak ja, którzy przeżyli całe, lub sporą część swojego zawodowego życia pracując w Comarch, jest dosyć dużo. Często mówi się, że wdrożenia na rynku telekomunikacyjnym są jednymi z najtrudniejszych w IT. Ta trudność przekłada się też na trudność w wyszukiwaniu rozwiązań, ale równocześnie na satysfakcję z pracy. Im ciężej nad czymś pracujemy, tym większą radość mamy, gdy takie rozwiązanie cieszy się uznaniem. No i oczywiście nie możemy zapomnieć o ważnym aspekcie, jakim są podróże. Mamy wdrożenia w różnych ciekawych miejscach na świecie jak Reunion (departament zamorski Francji koło Madagaskaru), Nowa Zelandia czy Panama.
Długi staż niesie za sobą sporo obowiązków, zarówno tych zawodowych, jak i tych nazwijmy komunikacyjnych. Przez te lata musiałeś przejść z roli ucznia do roli nauczyciela. Jakie i czy w ogóle wyzwania stały po drodze?
Informatyka to trudna dziedzina. Wymaga umiejętności abstrakcyjnego myślenia, „czucia” matematyki. Dlatego trafiają do niej osoby o ponadprzeciętnej inteligencji. Na gruncie technicznym nie powinno być problemów z porozumieniem. Natomiast przekazanie wiedzy to w dużej części umiejętności „miękkie”. Budowanie zespołu czy utrzymanie atmosfery to naprawdę ciężka praca. Wyzwaniem jest głównie zmiana sposobu myślenia. Za każdym kawałkiem kodu stoi nasz kolega, koleżanka lub nawet cała grupa, za którą jesteś odpowiedzialny. To duże wyzwanie i odpowiedzialność, z którą mierzymy się każdego dnia, i której chyba nie da się nauczyć.
Wróćmy na chwilę do obecnych czasów. Cały czas pracujesz w obszarze telekomunikacji. Sektorze, który na przestrzeni lat przeszedł ogromną zmianę. Jak wygląda praca w Twoim zespole w praktyce?
W naszych zespołach dzieje się naprawdę bardzo dużo. Pojawiło się sporo nowych osób, co wymusiło zmiany organizacyjne. Na szczęście, mamy wypracowaną metodologię pracy oraz grupę osób z dużym doświadczeniem, od której można się wiele nauczyć, i która chętnie dzieli się zdobytą na przestrzeni lat wiedzą. Pracujemy w dosyć długich cyklach, określając wymagane funkcjonalności i co miesiąc dostarczając nowe wersje systemu. Równolegle wersje wcześniejsze mogą mieć łatane błędy. Również współpraca z klientami, pod względem świadczenia wsparcia, realizacji zmian płatnych czy podnoszenia wersji w instalacjach produkcyjnych, jest w miarę sformalizowana i podobna. W skali mikro, na poziomie mojego zespołu, mamy dużą możliwość samoorganizacji pracy, tzw. standupy organizujemy co drugi dzień. Zespół bowiem uznał taką częstotliwość za wystarczającą. Jeżeli chodzi o metodologię typu Agile, to nie stosujemy jej na sztywno, lecz staramy się dostosowywać metodykę pracy do aktualnych zadań.
Bardzo ważny dla osób starających się o pracę będzie stos technologiczny, w którym będą mieli okazję na co dzień pracować i się rozwijać
Tak jak już wspominałem wyżej, używamy wielu technologii. Z jednej strony nasze systemy są duże i nie jest możliwe szybkie przeskakiwanie na nowinki techniczne. Z drugiej strony, mamy bardzo różnorodne wymagania. Używamy rozwiązań, które zostały już przyjęte w świecie IT, więc tak naprawdę stos technologiczny będzie zależał od zespołu, do jakiego trafi nowy pracownik. Jedynym wspólnym mianownikiem jest chyba Git… No i SQL. Nawet, jak jesteś programistą Scala, to jakieś zapytanie w końcu będziesz musiał napisać.
Na koniec warto pokusić się o małe proroctwo. Za Tobą ponad 20 lat kariery zawodowej, wiele już widziałeś i wiele jeszcze przed Tobą. Jak myślisz, w którą stronę zmierza rynek telekomunikacyjny? Czy AI i IoT mają szansę na stałe zagościć w tym obszarze?
Odnośnie AI – chciałem ostatnio dojechać na ulicę Klonową w Wieliczce. Zadałem więc pytanie asystentowi Google. W odpowiedzi usłyszałem fragment z Wikipedii o wsi Klonowa w województwie łódzkim. Wciąż jesteśmy na etapie, gdzie, na rynku usług masowych, AI bardziej przeszkadza niż pomaga, bo jest zbyt niedojrzałe. Więc AI to przyszłość, ale musi osiągnąć określoną jakość. Natomiast IoT właściwie już jest i nie jest to przyszłość. Przecież te wszystkie wypożyczone hulajnogi, leżące w najróżniejszych dziwnych miejscach, muszą zaraportować, gdzie aktualnie się znajdują. Gdybym miał prorokować, to powiedziałbym, że rynek pójdzie w kierunku dalszego uproszczenia korzystania z usługi i unifikacji. Wydaje mi się, że dominacja dużych koncernów na rynku usług jest nieunikniona. Oczywiście będą się pojawiały nowe, innowacyjne firmy, proponujące nową jakość, natomiast widać, że koncerny, dysponujące ogromnymi zasobami gotówki, są w stanie, po sukcesie takiej firmy, po prostu ją wykupić zachowując poprzednią markę.
Przeczytaj inną inspirującą historię "Praca w branży telekomunikacyjnej daje duże możliwości i nie ma w niej czasu na nudę".