Czy inżynier sztucznej inteligencji też działa incognito? Czy – podobnie jak detektyw – nosi szary prochowiec i usiłuje wtopić się w tłum? A może zakłada podsłuchy albo zbiera dowody w jakiejś sprawie? Cóż, odpowiedź na to pytanie jest znacznie mniej oczywista, niż może się wydawać. Okazuje się, że inżyniera systemowego łączy z detektywem pranie pieniędzy, a dokładnie – przeciwdziałanie temu procederowi.
Z tego artykułu dowiesz się, jak sztuczna inteligencja (ang. artificial intelligence, AI) wspiera pracę analityków bankowych, którzy śledzą nielegalne transakcje. Podpowiemy Ci także, co możesz zrobić, żeby w przyszłości zostać cyfrowym detektywem.
Co mają wspólnego Al Capone i sztuczna inteligencja?
W latach 20-tych XX wieku rząd Stanów Zjednoczonych wprowadził zakaz spożywania napojów alkoholowych. Co chcieli osiągnąć rządzący? Na pewno ograniczyć nadużywanie alkoholu przez Amerykanów, a także przeciwdziałać zjawisku głodu (spowodowanego wyniszczającą wojną) poprzez zwiększenie udziału zboża w produkcji chleba; wcześniej sporo płodów rolnych „marnowało się” właśnie na alkohol. Mieszkańcy USA nie byli zadowoleni z wprowadzonych restrykcji i szukali sposobów ich obejścia.
Tę sytuację wykorzystało oczywiście środowisko przestępcze, m.in. słynny Al Capone, który stał na czele mafii działającej w Chicago. Organizacje przestępcze czerpały ogromne zyski z nielegalnego obrotu alkoholem. Chcąc wprowadzić dochód do legalnego obrotu, Al Capone otworzył sieć pralni – oczywiście zgodnie z prawem. Nielegalnie zawyżając utarg każdej swojej jednostki, krok po kroku wprowadzał na rynek pieniądze zarobione na handlu alkoholem. To stąd pochodzi określenie „pranie brudnych pieniędzy”, którego używamy do dziś.
O ile z zakazu spożywania alkoholu szybko się wycofano, o tyle problem związany z praniem pieniędzy pozostał aktualny. Rządy i organizacje międzynarodowe stojące na straży prawa wciąż podejmują radykalne kroki, by ograniczać do minimum nielegalne działania. W wielu krajach wprowadzone zostały surowe przepisy obligujące instytucje finansowe, np. banki, do kontrolowania przepływów środków pieniężnych oraz informowania odpowiednich służb o podejrzeniu prania pieniędzy lub finansowaniu terroryzmu.
Banki nie mają wyjścia – kary nakładane przez instytucje nadzorujące są ogromne. Instytucjom finansowym ukrywającym informacje o praniu pieniędzy grożą nie tylko konsekwencje finansowe, ale także prawne – łącznie z pozbawieniem licencji na prowadzenie działalności. Banki zostały zobowiązanie do wprowadzenia systemów do monitorowania przepływów pieniędzy, np. systemów regułowych. Otworzyły także wewnętrzne jednostki AML (ang. Anti-Money Laundering), i właśnie pracowników tych jednostek – analityków AML – możemy śmiało nazwać detektywami. Dlaczego?
Okazuje się, że osoby, które zajmują się przeciwdziałaniem praniu brudnych pieniędzy w bankach działają jak detektywi – na podstawie dostępnych dowodów (zdjęć, doniesień w Internecie, informacji od jednostek specjalnych etc.) mogą stwierdzić, czy mają do czynienia z praniem pieniędzy, czy też nie.
Jak dziś można wyprać pieniądze?
Strategia prania pieniędzy, którą wymyślił 100 lat temu Al Capone, jest aktualna także dziś, choć przestępcy, z obawy przed wykryciem stosują coraz bardziej złożone techniki. Mogą np. założyć sieć różnych firm, pomiędzy którymi przesyłane będą fałszywe faktury, zagrać w kasynie w pokera przy ustawionym stoliku... No i kto powiedział, że nie można zwycięzcy w loterii zaproponować więcej, niż jest wart jego kupon? W ten sposób przestępca będzie mógł się chwalić „wielkim szczęściem”, a ten, kto sprzedał mu kupon będzie musiał wytłumaczyć policji, skąd ma kilka milionów w gotówce od człowieka, który, jak się okazało, posługiwał się fałszywą tożsamością. Sposobów jest naprawdę mnóstwo.
Powyższy tekst jest fragmentem artykułu "Co łączy pracę inżyniera sztucznej inteligencji z pracą detektywa?" Pawła Kryszkiewicza, który ukazał się na łamach portalu BulldogJob.