Dzięki rozprzestrzenianiu się zjawiska globalizacji otwierają się kolejne furtki, prowadzące do najdalszych zakamarków naszego świata. Nie tylko możemy już podróżować do krajów azjatyckich, ale i rozwijać w nich swoją karierę i żyć niczym rodowici „localsi”. Skupmy się jednak na różnicach i wyzwaniach kulturowych w środowisku pracy, gdzie Comarch posiada swoje oddziały i prężnie rekrutuje w Azji.
W artykule tym postanowiłam omówić kilka znaczących aspektów, które różnią nas od azjatyckiej kultury pracy. Ten podział pozwoli nam uporządkować kategorie, w których widoczne są największe różnice pomiędzy naszymi kontynentami, a także zauważyć podobieństwa, które również się pojawiają. Zapytaliśmy kilkoro pracowników Comarch, którzy na co dzień pracują w Azji o ich opinię. Przyjrzymy się bliżej codziennemu życiu zawodowemu w Korei Południowej, Japonii oraz Tajlandii.
Bariera językowa
Bez podstawowej znajomości języka wyjazd do tych krajów w celach zarobkowych będzie wyzwaniem. Alfabety: koreański (hangeul), japoński (hiragana i katakana) czy tajski ( àksŏn thai) pojawiają się w zasadzie wszędzie, chociażby na ulicach, gdzie możemy mieć problem z przeczytaniem nazwy sklepu czy znalezieniem drogi. Ważne jest zatem, aby nauczyć się nie tylko alfabetu, ale też poznać kulturę danego kraju, na przykład za pomocą wcześniejszego zaznajomienia się z literaturą. Wielu podróżników spotyka się z tzw. „szokiem kulturowym”, którego możemy nie doznać, odpowiednio wcześniej się przygotowując. Co więcej, w Japonii bardzo ceniona jest umiejętność języka japońskiego, świadczy ona o naszej chęci dostosowania się do japońskiej kultury. Japończycy na pewno docenią znajomość ich ojczystego języka, co pozwoli nam otworzyć wiele drzwi na rynku pracy. Oczywiście wyjątkiem są międzynarodowe korporacje, gdzie głównie obowiązuje język angielski (choć nadal dużym atutem jest znajomość języka ojczystego danego kraju). Zaznajomienie się z obcą kulturą, obyczajami czy językiem pozwoli nam uniknąć wpadek oraz lepiej „wpasować się” w do tej pory obce nam środowisko.
Różnice w zwyczajach biznesowych
Zarówno w Korei,
Tajlandii jak i Japonii wygląda to bardzo podobnie. Do spotkania biznesowego należy bardzo dokładnie się przygotować.
Anna Akutsu, na co dzień pracująca w japońskim
oddziale Comarch jako Business Development Manager wspomina:
- Niejednokrotnie klient chce znać pełną agendę przed spotkaniem. W odpowiednim tonie jest przygotowanie zwięzłej, ale logicznej, bardzo ubogaconej diagramami prezentacji. Japończycy są w tym względzie wybitnie wzrokowcami i najlepiej śledzą treść na „obrazkach”. Najlepiej też wypada tłumaczenie im koncepcji w sposób wynikowy, oraz od ogółu do szczegółu. Dobre przygotowanie jest ważne, ponieważ nawet jeśli nie sprostamy oczekiwaniom klienta najczęściej nam on o tym...nie powie.Warto pamiętać również, że każdy ma swoje miejsce w pomieszczeniu, w którym odbywa się dane spotkanie biznesowe, trzeba uważać na to kto wchodzi pierwszy, a kto ostatni. Liczą się nawet ton głosu, a także długość wypowiedzi. Co więcej, bardzo ważną rolę odgrywa tutaj nasze opanowanie, spokój i cierpliwość z jaką podchodzimy do drugiej strony. W Tajlandii uśmiech zaprowadzi nas do sukcesu. Tak, uśmiech. Tajowie są z reguły bardzo otwarci i przyjaźnie nastawieni, a odwzajemnienie tego utoruje nam drogę do zdobycia ich sympatii. Podobnie odbywa się to w Korei, gdzie lepiej być przesadnie miłym, niż przez chwilę oschłym. Tutaj spotkamy się z pytaniami dotyczącymi naszego życia prywatnego, co może okazać się dla nas szokiem, bo nie jest to naszą codziennością w miejscu pracy Jednak warto uprzejmie na nie odpowiadać, nasz rozmówca na pewno nie ma niczego złego na myśli.
W Polsce do wymiany kontaktów podczas
networkingu służy głównie wymiana profilami na Linkedinie czy numerami służbowymi, tutaj zdecydowanie dominuje forma „digitalowa”. W krajach azjatyckich głównym narzędziem do nawiązywania nowych znajomości są wizytówki, a taka wymiana powinna zostać zapoczątkowana przez starszą doświadczeniem i wiekiem osobę.
Widok na Bangkok, autor: Marcin Żak
Czy dresscode stanowi wyzwanie?
W firmach w Polsce, sposób, w jaki się ubieramy do biura, jest bardzo zróżnicowany. Od garsonek, butów na obcasie, eleganckich koszul i krawatów, po zupełny brak dresscodu, czyli trampki, bluzy i koszulki z napisami. Oczywiście pojawiają się sytuacje, w których wymagany jest ubiór casual lub smart elegant, na przykład spotkania face to face czy wideokonferencje z klientami.
Jak to wygląda w azjatyckich krajach? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. W Japonii z jednej strony mocno przestrzegany jest aspekt odpowiedniego ubioru. Krawaty, marynarki i białe koszule. Szczególnie rygorystyczny dresscode obowiązuje na spotkaniach z klientami. Z drugiej jednak strony, aktualnie powoli się od tego odchodzi. Rozluźnienie nastało po pandemii, gdzie home office zwolniło nas z obowiązku chodzenia do biura, a co za tym idzie odpowiedniego „strojenia się”.
- Japonia wprowadziła ciekawy koncept „cool biz” – oznacza to, że na przełomie od maja do października można mieć koszule bez krawata. Latem sama koszule i to nawet w opcji z krótkimi rękawami. Podyktowane jest to potrzebą oszczędzania energii jak i również poluzowaniem wcześniejszych twardych reguł. Inna kwestia to coraz większy napływ pracowników z zagranicy i firm z kapitałem zagranicznym gdzie kwestie ubioru są mniej regulowane a podejście bardziej indywidualne. - zauważa pracujący na co dzień w Japonii, Country Manager, Łukasz Zezulak.
Co do kobiecego ubioru, to również zauważalna jest zmiana. Odchodzi się od spódnic i garsonek, jednak przychodzenie do biura w ubraniach odsłaniających dekolt czy skąpym ubraniu może spotkać się z dezaprobatą. Więcej o modowych ciekawostkach mówi nam Anna:
- Na ceremonię Japończycy dobierają do roboczych garniturów określony krawat, a Japonki korzystają z gotowych zestawów. Młode kobiety wybiorą często koronkowe sukienki z zakrytymi ramionami, a starsze garsonki w stylu „a la Channel.
Marcin Żak, który w Comarch zajmuje się supportem, a więc nie ma bezpośredniego kontaktu z klientami, mówi, że „do pracy przychodzę w sandałach, jeansach i t-shircie.” Pracuje on jednak w Tajlandii, gdzie sytuacja wygląda podobnie, ale mniej rygorystycznie niż w Japonii. Oczywiście wszystko zależy od danej firmy, w Comarch nie ma określonego dresscodu, a co za tym idzie możemy przychodzić do pracy ubrani „na luzie”. Jednym z wyjątków, tak jak wyżej, są spotkania z klientami.
Wniosek nasuwa się jeden: Ile firm, tyle zasad odpowiedniego ubioru.
Hierarchia w firmie
To dość szeroki temat. W Polsce hierarchia jest również po to, aby regulować pozycje w codziennej pracy, aby wiedzieć, kto jest liderem, a kto dopiero zaczyna swoją przygodę z karierą zawodową. Z mojej obserwacji wynika, że również przywiązujemy do niej wagę ale nie aż tak jak Azjaci. W Japonii, ale i w Korei Południowej hierarchia jest niesamowicie ważna i wpływa na codzienne życie jednostki, która w zasadzie nie istnieje, praca zespołowa jest dużo bardziej ceniona i efektywna. Japończycy wychodzą z założenia, że dopiero w momencie wejścia w grupę zyskujemy swoją tożsamość, że to właśnie w niej jest największa siła. Zarówno w Japonii, jak i w Korei Płd. wyczuwalny jest silny duch kultury konfucjańskiej, stąd ogromne przywiązanie do hierarchii jak i wzajemnego okazywania sobie szacunku.
Ważna rola hierarchii wpływa w Japonii także na sposób podejmowania decyzji, który jest oparty na tzw. systemie ringi, w ramach którego decyzje dotyczące przedsiębiorstwa podejmowane są grupowo. Co za tym idzie, proces decyzyjny w japońskich firmach jest znacznie wydłużony, a negocjacje trwają bardzo długo. Należy zatem uzbroić się w cierpliwość i wyczekiwać upragnionego feedbacku. Podkreślenie istoty hierarchii objawia się również w wyżej opisanej wymianie wizytówek, gdzie to starsza, bardziej doświadczona osoba powinna wyjść z inicjatywą wymiany jako pierwsza.
Podczas spotkań biznesowych, naszych rozmówców powinniśmy posadzić na honorowych miejscach, tj. twarzą w kierunku wyjścia, a najważniejszy gość powinien usiąść naprzeciwko niego. Jeśli warunki nam na to pozwalają, należy zapewnić takiej osobie najlepszy, możliwy widok, np. na drzewa, miasto czy estetyczny obraz. Podczas spotkania nie należy trzymać rąk w kieszeniach, jak i sprawdzać telefonu czy zegarka. Zostanie to odebrane jako brak szacunku dla naszego rozmówcy. Nasza uwaga powinna być skierowana wyłącznie na rozmowę z partnerem japońskim. Bardzo istotne jest również pamiętanie o odpowiednim przywitaniu, oczywiście można podać rękę, „po naszemu”, ale o wiele bardziej w tonie jest ukłon lub skinięcie głową, zgodnie z ich obyczajem.
Zwracając się do rozmówcy z Japonii, należy używać nazwiska danej osoby, dodając do niego końcówkę –san, oznaczającą „Pana/Panią” (np. Tanaka-san). Nie powinniśmy zwracać się do nowo poznanego Japończyka po imieniu, jest to zarezerwowane dla bliższych, nieformalnych relacji. W korespondencji mailowej jeszcze bardziej wypada użyć na początku znajomości przyrostka –sama, zamiast –san (co oznacza „Szanowny Pan/Pani”).[1]
W Korei Południowej duża waga przywiązywana jest do sprawy honoru. Bardzo łatwo można „stracić twarz” poprzez nieodpowiednie zachowanie, obrazę osoby wyższej stanowiskiem czy statusem społecznym. Należy nauczyć się, kto jest kim w firmie, bo takie niedopowiedzenia mogą zakończyć się dla dużym faux-pas! Jest to spora ujma w środowisku biznesowym, takie błędy powinny być szybko wyjaśniane i nie powtarzać się nigdy więcej. Pracując w koreańskiej firmie, początkowy etap to bycie „świeżakiem” (hubae, junior), który jest wymagającym okresem. Nie tylko dlatego, że uczysz się nowych umiejętności i musisz wchłonąć ogromną ilość wiedzy, ale też trwa on, dopóki nie znajdzie się „świeższy świeżak”. Na firmowych spotkaniach, opinia nowego pracownika rzadko jest brana pod uwagę. Musi zmierzyć się też z nierównym traktowaniem przez starszych kolegów (seonbae, senior).[2] Często też, ich zdanie nie ma większego znaczenia w organizacji. Dlaczego? Tylko i wyłącznie ze względu na krótszy staż pracy. Jak odbywa się to w Japonii? O tym ponownie opowiada Łukasz:
- W Japonii przyjęty jest zwyczaj zatrudniania absolwentów jeszcze w trakcie studiów. Po ukończeniu szkoły trafiają oni do firm jako tzw. „Core Staff” – bez pozycji, bez specjalizacji. Ich zadaniem jest poznanie kultury firmy, sposobu pracy. Trzymają się ze starszymi kolegami i przyuczają się do zawodu pracy w korporacji. Z czasem (po ok. roku) takie osoby pracują już często w miarę samodzielnie i są podstawą wszystkich zespołów. Dopiero po wielu latach mogą zostać awansowani na kierownika lub specjalistę.Ciekawostka: czy wiedzieliście, że w Japonii, szef co tydzień wygłasza przemówienie dotyczące
celów, wizji oraz osiągnięć danego zespołu? Takie spotkania odbywają się zazwyczaj wcześnie rano, przed pracą, dlatego większość Japończyków przybywa do pracy o godzinę wcześniej, tylko po to, aby wysłuchać swojego szefa.
W tej części skupiliśmy się na różnicach w codziennej pracy. Przed nami kolejna część, która ukaże się w najbliższym czasie. Przybliżymy w niej czas wolny Azjatów oraz rolę kobiet w społeczeństwie i pracy. Przyjrzymy się również systemowi szkolnictwa, który przygotowuje dzieci i młodzież do przyszłego zawodu. [1] https://www.trade.gov.pl/wiedza/kultura-biznesu-w-japonii/
[2] https://www.kreator-szkolenia.pl/blog/miedzykulturowe/co-warto-wiedziec-o-wspolpracy-z-koreanczykami/