Upss… Coś nie tak z Twoją przeglądarką
Do poprawnego wyświetlania formularza zalecana jest przeglądarka Chrome lub Safari.
Blog

Jak wygrać ze "zrobię to później"?

Okno z kalendarza, w którym zakreślona jest data i widnieje podpis

Pamiętasz jak podczas sesji zdarzało Ci się posprzątać całe mieszkanie na błysk, byle tylko nie spojrzeć na piętrzący się stos notatek? A może to właśnie zbliżający się egzamin był dla Ciebie najlepszą motywacją do drobnych remontów czy naprawy usterek w rowerze? Przecież notatki nie uciekną… To w zasadzie nic strasznego, jeśli nie przenosisz tych sytuacji na grunt zawodowy. Dużo gorzej, jeśli w pracy również żyjesz od deadline’u do deadline’u.

Prokrastynacja - co to właściwie jest?

Zjawisko uporczywego odkładania spraw na później zyskało już nawet swoją „fachową” nazwę – prokrastynacja. Jeśli wydaje Ci się, że masz tendencje do robienia wszystkiego na ostatnią chwilę, przeczytaj jak łatwo możesz się „przeprogramować”.

Z całą pewnością w swoich skłonnościach nie jesteś osamotniony, problem odkładania rzeczy na później dotyczy sporej części społeczeństwa. Co nie znaczy, że można ten temat bagatelizować. Brak terminowości w pracy może mieć bezpośrednie przełożenie na Twoją ocenę czy wysokość premii, a w życiu prywatnym ciągłe odkładanie realizacji marzeń i planów może prowadzić do wyniszczającej frustracji. Możesz też zapoznać się z 5 wskazówkami jak efektywnie zarządzac swoim czasem

Z pozoru najłatwiej byłoby zrzucić winę na brak Twojej silnej woli. Ale w tym wypadku sprawa jest nieco bardziej złożona. Zdaję sobie sprawę, że mimo Twoich szczerych chęci, tuż przed rozpoczęciem wykonywania zadania zdarza Ci się zdekoncentrować i zająć czymś zupełnie innym, do czego mogą przyczyniać się tzw. złodzieje czasu. Tak właśnie Twój mózg podświadomie broni się przed wysiłkiem związanym z wytężoną pracą.

Orężem do walki z prokrastynacją może okazać się małe oszustwo. Pomyśl o trudnym zadaniu, które czeka Cię w najbliższych dniach i co do którego już teraz masz „podejrzenia”. Problem prawdopodobnie tkwi w sygnale, jaki wysyłasz swojemu mózgowi, podczas spisywania harmonogramu na nadchodzące godziny. Spróbuj zmienić treść komunikatu, który normalnie byś zapisał, na coś teoretycznie łatwiejszego do wykonania. Np. zamiast konkretnego „o 9.00 zacznę robić raport” powiedz sobie „o 9.00 zacznę przeglądać otrzymane dane”. Już na pierwszy rzut oka, drugi plan wydaje się prostszy do zrealizowania. Przecież tylko otwierasz kilka plików i przeglądasz dane, nic wielkiego. Idąc dalej, skoro tak naprawdę zapoznałeś się już ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, możesz po prostu zrobić ten raport. Nawet jeśli nie uda Ci się „oszukać” siebie za pierwszym razem, nie zrażaj się. Spróbuj wykonać to ćwiczenia przynajmniej raz dziennie i niebawem będziesz cieszył się bezstresowym i terminowym wykonywaniem zadań.

Więcej na temat skutecznego zarządzania czasem przeczytasz w cyklu #ComarchINtime.

Dodaj komentarz

      Adres e-mail nie zostanie opublikowany
            Komentarze
            (0)

              Najczęściej czytane w kategorii Poradnik